I thought that after the
first part of Erasmus for Young Entrepreneurs exchange (1,5 months) my life in
Poland would change, it would be slightly calmer. But not. According to the
place of living, I adapt myself to working conditions or daily life.
I have got flexible working
hours in Poland, nevertheless, it is quite tiring in the long run. I`m
responsible for keeping an eye on almost everything: updating the website and
fanpages (even if they are a bit neglected due to lack of
my free time), making out invoices. Still, being in touch with the clients,
organizing the week timetable, planning and carrying out the lessons are the
most vital aspects. If somebody says that s/he envies people their business,
I`d advise him/her to think twice about it. Own business is not only related to
flexible working hours, but also to the duties enumerated above. Let`s
imagine that the owner went down with the flu, the whole company and plans would
fall apart. In that case there are two possible solutions, firstly, you may ask
your friends to do you a favor and replace you for a couple of days, secondly, you
may suspend your business activity for a while (unfortunately, it is connected
with financial loss).
But, let me come straight
to the point. I work for 6-8 hours a day in Poland, though it is very tiring
because I change the workplace (the office, home, meetings with clients). I
usually come back home at 9pm, take a shower, have a sandwich, prepare for the next day and go to sleep at
1am. Of course, I often don`t have enough time to eat lunch in comfortable conditions,
so I eat either a fruit or a sandwich in a hurry. I`m likely to drink a cup of
tea or coffee in fine conditions (while I`m giving English lessons).
Generally speaking, I sleep for 5-7 hours a day...
My life in Italy differs
from my life in Poland. Admittedly, it is true that I work more abroad than in
my mother country because I work in the office from 9am to 6pm. I have got a
30-minute break for lunch (It is excellent! Eating in tranquility is so
important for Italian people that they are likely to close their shops to make
a break). I admire them for this behaviour. As soon as I finish work, I `climb
up` the mountain quickly to get out of the university campus. Otherwise, I
would miss my classes I give every evening between 7pm and 10pm. So, I have to be on time. Sometimes I manage to prepare a cup of tea or pasta before the classes via skype. Later on, I
take a shower, talk with my flatmates and consume food in the kitchen or we
watch TV in the room. We play cards or drink limoncello from time to time:P
Obviously, I don`t have
time either to watch TV or to play cards during the week in Poland. It is
strange, isn`t it? Probably, it is because of the temperature and overworking. The winter in
Italy is not so gloomy, contrary to Poland. Now, in January, the temperature in
Potenza fluctuates between 8 and 12 degrees Celsius, while in Poland between -8
and -20 degrees Celsius.Due to the fact that I have got the insight into two different ways of working and living, I write some down some observations below.
I have completed over the
half of the program Erasmus for Young Entrepreneurs and I claim that I would like
to introduce a few changes in my Polish business:
-
An
obligatory lunch break and regular meals,
-
Mutual
cooperation and feedback from the colleagues (I`m trying to implement it while
cooperating with my friends who replace me in Poland during my Erasmus exchange
in Italy),
-
When
I cannot do something for the first time, I shouldn`t give up and try to do it
one more time,
-
I
got to know that even 30-minute relax after work does good to the brain and
body (it might be a TVseries, a game, whatever).
Conclusions with regard
to my work in Italy:
-
I
learnt how to make use of infographs to create adverts/ presentations, etc.,
-
I
gathered information and gained experience on how to plan the event,
particularly, when visual content is concerned,
-
I
started drawing more attention to eco-friendly products which might be used as
the company gadgets,
-
I
found out that decisions made by the whole team are better than individual
actions,
-
We
should not be afraid of striving for unattainable aims because impossible is
nothing,
-
We
should not overwork because the weekend should be spent together with our
family and friends,
-
The
best way to learn a foreign language is to socialize with native speakers
24hours a day.
That`s
all! :-)
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Po pierwszym etapie wymiany Erasmusa dla
Przedsiębiorców (1,5 miesiąca) sądziłam, że moje życie w Polsce nieco
się zmieni, że będzie spokojniejsze. Jednak nie. W zależności od tego,
gdzie mieszkam, dostosowuję się do stylu pracy, codziennego życia.
W
Polsce mam nieregularne godziny pracy, choć nie ukrywam, że jest to
dość męczące na dłuższą metę. Muszę czuwać nad wszystkim: aktualizacje
strony internetowej i profili na portalach społecznościowych (choć wiem,
że często to lekceważę ze względu na brak czasu), wystawianie faktur... Najważniejszy
jest jednak stały kontakt z klientem, organizacja grafiku na cały
tydzień, przygotowanie zajęć i prowadzenie ich. Jeśli ktoś powie, że
zazdrości osobom, które prowadzą swój biznes, to niech spojrzy na to dwa
razy. Za nieregularnymi godzinami pracy kryje się to wszystko, co
wymieniłam powyżej. Nie wspomnę o tym, jeśli się komuś przy choruje,
cała praca legnie w gruzach. Wówczas są dwa wyjścia, albo proszenie
przyjaciół o pomoc i zastępstwo, albo chwilowe zawieszenie działalności
(co niestety wiąże się ze stratami finansowymi).
Ale
pozwólcie, że przejdę do sedna. W Polsce średnio pracuję 6-8h dziennie,
ale bardzo intensywnie. Non-stop zmieniam miejsce, trochę czasu w
biurze, trochę w domu, trochę w rozjazdach. Niestety wracam wtedy około
21:00 do domu. Biorę prysznic, zjem jakąś kanapkę, przygotuję się na
następny dzień i idę spać ok. 1:00 w nocy. Oczywiście często nie mam
czasu na to, żeby zjeść po ludzku obiad, zazwyczaj jem jakiś owoc/
kanapkę w pośpiechu. Jedyne co, jestem w stanie wypić na spokojnie
herbatę i kawę w ciągu dnia (podczas zajęć). Czas, jaki przeznaczam na sens to zazwyczaj od 5-7 godzin.
We
Włoszech życie wygląda zupełnie inaczej. Fakt faktem, pracuję więcej,
bo w biurze siedzę od 9-18:00 z półgodzinną przerwą na lunch ( i to jest
piękne! Dla Włochów jedzenie w spokoju jest na tyle ważne, że potrafią
zamknąć sklep na ten czas. Podziwiam ich za to.). Po pracy szybko wspinam
się pod górę, żeby wydostać się z campusu i zdążyć jeszcze przed 19:00
do domu. Zazwyczaj mam jakieś 15-20 min, żeby zrobić coś do jedzenia,
zaparzyć kawę i zaczynam kolejną pracę, tym razem na skype. Lekcje
prowadzę do 21:00, czasem 22:00. Później, kąpiel, pogaduchy ze
współlokatorami w kuchni lub w pokoju przed telewizorem.
Zdarza nam się też grać w karty i popijać limoncello :P
W
Polsce nie mam już za bardzo czasu na to, żeby na tygodniu zajmować się
oglądaniem telewizji, nie wspomnę o kartach. Dziwne. Może to wszystko
wynikać z temperatury i przepracowania, tutaj we Włoszech nie jest tak ponuro w okresie
zimowym. Teraz jest styczeń, temp. w Potenzy waha się między + 8/+12`C, w Polsce zaś -8/-20`C.
Zrealizowałam już ponad połowę programu Erasmus i stwierdzam, że chciałabym wprowadzić kilka zmian w moim polskim trybie pracy:
- obowiązkowa przerwa na obiad i regularne posiłki,
- praca w grupie (choć po woli zaczynam to wdrażać, gdyż moje koleżanki zastępują mnie częściowo na zajęciach z angielskiego),
- nie przejmowanie się, że coś mi nie wyszło za pierwszym podejściem, przecież potem może się udać,
- chociaż półgodzinny relaks po całym dniu, tzw. odmóżdżanie (TV, gra, cokolwiek).
Wnioski dotyczące mojej pracy we Włoszech:
- wiem, jak wykorzystywać infografikę do tworzenia reklam/ prezentacji itd.,
- wiem, na co należy zwracać uwagę podczas organizacji wydarzenia (zwłaszcza jeśli chodzi o wizualne materiały),
- zaczęłam bardziej interesować się produktami ekologicznymi, które mogą być gadżetami firmowymi,
- warto podejmować decyzje w grupie,
-
stwierdziłam, że nie można bać się wyzwań, nawet tych czasem
mało-osiągalnych, bo ostatecznie może wyjść na to, że staną się czymś
realnym,
- nie można się przepracowywać, bo weekend powinno się spędzać z rodziną i przyjaciółmi,
- najlepiej uczyć się języka obcego przebywając wśród native speaker`ów 24godziny/ dobę.
To chyba tyle :-)