wtorek, 10 grudnia 2013

Let`s go to Castelmezzano!

The Unibastore staff  together with friends went for a trip to Castelmezzano. Shortly before reaching our destination, a herd of cattle blocked the way. It was an unfamiliar sight for me, especially because of the fact that the road was terribly winding. It is very probable to lose control of the steering wheel. Almost everyone sitting in the car said “Oo curva!” a few times. Of course, Polish meaning of this word is different. Look below:
curva (it.) = bend (eng.) = zakręt (pl.)
kurwa (pl.) = bitch (eng.) = puttana (it.)

But let`s come back to the core subject :- ) Castelmezzano is delightfully situated place. Here is the link for those who would like to broaden their knowledge of the mountainous landscape of the Dolomites.   http://en.wikipedia.org/wiki/Dolomites

Aside from the fact that I did not wear comfortable shoes for the trip (next time I am going to be better-organised), I was lugging a seventeen-inch laptop and the rest of photo equipment in case it was useful. I must admit that it was heavy, but luckily, my friends helped me to carry this staff. We managed to get quite high in the mountains despite difficult landform features. It is good to have so many helpful friends around, isn`t it? :-)

I should write a few sentences about the background of Castelmezzano. So, its origins date back to approximately between the 6th and 5th centuries BC. At the moment it is the province of Potenza and it is inhabited by 970 people, hence they know each other. Interestingly, when you visit this place, you should greet passers-by with a cheerful smile and say something (Salve, Ciao, Buon giorno, etc. - depending on the time of the day). Otherwise, you may be considered as a filthy pig :P

It is hard to come across cars, particularly in the heart of the town. You may see only three-wheeled vehicles. It was a close shave and we would be knocked down by one of them (I`ve got the movie!) The town is charming, not only because of the views and typical narrow Italian streets, but also because of the wisps of  smoke mixing together with smells of cooking. It is impossible to describe it, the only way to feel it is to visit this particular place.

It would be an inexcusable deed if I did not say anything about the main touristic attraction. It is the so-called flight over the valley spreading between two towns, Castelmezzano and Pietrapertosa. What a pity that now it is impossible to buy a ticket for it. The season starts in April and ends by the end of September. Thus, it is a must to come back during the season and experience it firsthand. I`ll try this! It will be an unforgettable activity full of breathtaking views!
IMO, this is better than bungee jumping. (http://www.volodellangelo.com/eng/web/item.asp?nav=79)
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
W weekend załoga Unibastore wraz z przyjaciółmi wybrała się w podróż do Castelmezzano. Po drodze przejazd zablokowało nam stado bydła. Dość nietypowa sytuacja, w szczególności, że wychodząc z jednego zakrętu, wchodzi się w drugi. O wypadek tutaj nie problem. W samochodzie co chwilę było słychać "Oo curva!" (jak wiadomo, polskie znaczenie tego słowa jest inne, czego tłumaczyć nie trzeba :P ). Kraina jest nieziemsko malownicza. Dla tych, którzy chcą dowiedzieć się więcej na temat górzystego terenu Dolomitów, zapraszam do lektury, chociażby tej na wikipedii: http://pl.wikipedia.org/wiki/Dolomity :-)


Pomijając fakt, że nie miałam odpowiedniego obuwia (na drugi raz będę bardziej zorganizowana), tachałam ze sobą 17`` laptopa i resztę sprzętu foto na wypadek gdyby się przydał. Trochę się nadźwigałam, zwłaszcza, że różnica poziomów jest naprawdę odczuwalna. Mimo wszystko, zdołaliśmy dojść dość wysoko z tym całym balastem. Uczestnicy wyprawy pomagali mi nieść torbę. Jak dobrze jest mieć tak pomocne osoby dookoła! :-)

Wypadałoby chociaż co nieco napisać o miasteczku Castelmezzano. Otóż powstało ono na przełomie piątego i szóstego w. p.n.e., obecnie jest prowincją Potenzy i zamieszkuje je niespełna 970 osób. Ze względu na taką małą liczbę mieszkańców, wszyscy się znają. Co ciekawe, będąc tutaj należy się witać z każdą napotkaną osobą, w przeciwnym razie nasze zachowanie może być odebrane jako gburowatość. 

Samochodów w samym centrum miasteczka raczej się nie spotka, ewentualnie trzykołowe bryczki. Dużo nie brakowało i jedna z nich by nas rozjechała (Udało mi się nagrać filmik). Miasteczko ma swój urok nie tylko ze względu na widoki, typowe wąskie włoskie uliczki, ale również dym z kominków łączący się z zapachami z kuchni. Ciężko znaleźć słowa, by to opisać, trzeba po prostu tutaj przyjechać by to poczuć.

Grzechem byłoby nie wspomnieć o głównej rozrywce turystycznej, którą jest "lot nad doliną" między dwoma miasteczkami - Castelmezzano i Pietrapertosa. Szkoda, że teraz nie można kupić biletu na przejażdżkę, gdyż sezon trwa od kwietnia do końca września. Zatem powrócę tutaj niebawem i skuszę się na lot. Wrażenia będą niezapomniane. Widoki cudowne!
 (http://www.volodellangelo.com/eng/web/item.asp?nav=79) Uważam, że to jest zdecydowanie lepsze od bungee jumping.

poniedziałek, 9 grudnia 2013

The cuisine of Basilicata

The cuisine of Basilicata

 Last Sunday turned out to be a brand-new experience, particularly for my taste buds. Between two trips we had a two-hour break for lunch. Initially, I thought that there would be only one dish. Whereas, I lost my count of the meals, but I guess there were five of them.

Firstly, I tried local meat products (insaccati). Secondly, ravioli in mushroom sauce, home-made pasta with tomato sauce (ragù), croquettes, `baked balls` (scropedda) and meat dish were served. (I excused myself. If I had eaten it, I would have died. Furthermore, I`m not very keen on meat). Thirdly, I tried local cheese (pecorino) and dried pepper (cruschi, which can be eaten as crisps). I forgot to mention about our drinks: orange juice with sparkling alcohol as well as local wine. The meeting was crowned with dessert (the cake, torta ricotta e pera, similar to Polish `sernik`). Some people found extra space in their stomachs for coffee..

Italian friends claimed that I couldn`t catch up with them as far as eating is concerned. I felt as though I had been at the birthday, name day or wedding party. Though, it was a typical Sunday lunch for people from Basilicata. I would die after eating so much food every single weekend! :-D






-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jedzenie w Basylicacie

Niedziela była nowym doświadczeniem, zwłaszcza dla moich kubków smakowych. W przerwie pomiędzy dwoma wycieczkami, udaliśmy się całą brygadą na dwugodzinną przerwę obiadową. Myślałam, że skończy się na jednym daniu. Tymczasem okazało się, że dań było więcej. Straciłam rachubę, ale wydaje mi się, że było ich pięć. 

Na początku posmakowałam regionalnych wyrobów mięsnych (insaccati).
Następnie przyszedł czas na ravioli w sosie, ręcznie robiony makaron z sosem pomidorowym (ragù), krokiety i `pieczone kulki`(scropedda), mięsne danie (za które musiałam już podziękować, bo bym pękła; poza tym, nie przepadam za mięsem). Posmakowałam również tutejszego sera (pecorino) oraz suszonej papryczki, cruschi, którą zagryza się jak chipsy. Zapomniałam wspomnieć, że w międzyczasie piliśmy: sok wyciskany z pomarańczy połączony z gazowanym alkoholem oraz wino. Uwieńczeniem było ciasto, torta ricotta e pera, w smaku podobne do sernika. Niektórzy jeszcze znaleźli miejsce w żołądku na kawę ..


Włoscy przyjaciele stwierdzili, że wymiękłam, bo nie byłam w stanie zjeść tyle, co oni :-) Czułam się, jakbym znalazła się na jakiejś imprezie typu: urodziny, imieniny, wesele. Mieszkańcy Basilicaty jedzą tak w każdy weekend. Ja bym chyba umarła! :-D

czwartek, 5 grudnia 2013

Coffee

Coffee - the drink which gives us a lot of energy and enables us to survive the day...

Every day starts with coffee at the university bar. As soon as I enter the bar, they ask me: "cappuccino?". It`s perfect that they already know me :-)



Then, in the afternoon, I often go to Ateneo Caffe ( https://www.facebook.com/pages/Ateneo-Caff%C3%A8/157040644489208) to order dinner and a cup of Caffè Americano (it`s prepared only for me :-) ). I highly recommend food there, e.g. panzerotto. Besides, I may say that the staff is courteous and pleasant.

BTW, here are two types of panzerotto: baked and fried. Honestly, I prefer the former.
 Here is the recipe for this dish:
(fried) http://www.cookingchanneltv.com/recipes/david-rocco/panzerotti-di-ricotta-e-mozzarella.html
(baked) http://www.instructables.com/id/How-to-make-an-amazing-panzerotti/




Of course, it`s a must to make a huge cup of coffee in the evening at home. Usually, my flatmates hide my coffee caddy and banter with me. It looks like playing hide-and-seek. The way I make the so-called Caffè Americano (coffee + hot water + milk + sugar) would profane Italian tradition :-P Italian people prefer their own coffee - espresso.

---------------------------------------------------------------------------------------------

Kawa - napój, który dostarcza nam energii i pozwala przetrwać dzień...

Każdy dzień zaczyna się od kawy w barze na uczelni. Jak tylko wejdę do pomieszczenia, już się mnie pytają: "cappuccino?". To wspaniałe, że już mnie kojarzą :-)



 Później, po południu, często wybieram się do Ateneo Caffe ( https://www.facebook.com/pages/Ateneo-Caff%C3%A8/157040644489208), gdzie zamawiam obiad i kubek kawy zwanej Caffè Americano, która jest przygotowywana wyłącznie dla mnie! :-)) Bardzo polecam tutejsze jedzenie, zwłaszcza panzerotto. Poza tym, warto wspomnieć, że obsługa kawiarni jest bardzo miła i sympatyczna.

Tak przy okazji, można wyróżnić dwa rodzaje panzerotto: pieczony oraz smażony. Osobiście, wolę ten pierwszy. 
 Poniżej podaję linki do przepisów na panzerotto:
(smażony) http://www.cookingchanneltv.com/recipes/david-rocco/panzerotti-di-ricotta-e-mozzarella.html
(pieczony) http://www.instructables.com/id/How-to-make-an-amazing-panzerotti/




Oczywiście, obowiązkiem jest zaparzenie wielkiej kawy w domu. Zazwyczaj współlokatorzy chowają przede mną puszkę kawy i się ze mną droczą. Przypomina to trochę zabawę w chowanego. Sposób, w jaki przygotowuję tzw. Caffè Americano (kawa + gorąca woda + mleko + cukier), uchodzi za profanację włoskiej tradycji :-P Włosi preferują ich espresso.

poniedziałek, 2 grudnia 2013

The place where time flies slower.

After the last weekend, I may claim that, contrary to Toruń, time flies slower here. Lack of a TV set and torrential rain outside made the weekend more boring. Besides, I started losing my Polishness (everyday I speak either English or my quasi-Italian), so I decided to watch a two-hour Polish cabaret "Kabaret Moralnego Niepokoju" on YouTube (http://www.youtube.com/watch?v=lk6DeAkNDg0). No sooner had I done it than I felt much better! It made my day :-)
Hopefully, didn`t go to Matera (as it was planned beforehand) neither on Saturday nor on Sunday. I saw both the articles and pictures in today`s newspapers. The city and its vicinity became awfully flooded. I can`t wait to see Matera, I hope it`ll happen quite soon :-) Let`s keep our fingers crossed! Have a nice Monday!
------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Po ostatnim weekendzie mogę stwierdzić, że czas płynie tutaj znacznie wolniej w porównaniu z Toruniem. Brak telewizora i ulewny deszcz sprawiły, że weekend był bardziej nudny. Poza tym, zaczęłam tracić moją polskość (codziennie rozmawiam tylko po angielsku lub quasi-włosku), więc zdecydowałam, że obejrzę dwugodzinny polski "Kabaret Moralnego Niepokoju" na YouTube (http://www.youtube.com/watch?v=lk6DeAkNDg0). Jak tylko to zrobiłam, od razu poczułam się lepiej! To poprawiło mi humor :-)

Na szczęście, nie pojechaliśmy do Matery (jak było pierwotnie planowane) ani w sobotę ani w niedzielę. W dzisiejszej gazecie zobaczyłam artykuły oraz zdjęcia z tego, co wydarzyło się w tym mieście i okolicach podczas weekendu. Większość miejsc była zalana. Nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć Materę, mam nadzieję, że to wkrótce nastąpi :-) Trzymajmy kciuki! Miłego poniedziałku!